Fernando Corominas, Wychowywać dziś, Apostolicum, Ząbki 2007, stron 167
Co to znaczy: „wychowywać dziś"? Czy to coś innego niż wychowywać wczoraj albo przed wiekiem? Wielki polski socjolog Florian Znaniecki w swej pracy z 1928 roku postawił tezę, że rodzice zaprzestają wychowywać swoje dzieci, ponieważ to zajęcie trudne, niewdzięczne, pracochłonne, zabierające mnóstwo czasu. Wyzwoleni spod wpływu i kontroli dużej rodziny, obejmującej dziadków, wujków, ciotki, stryjków, stryjenki itp. (albo rodu – w przypadku szlachty i arystokracji) rodzice, wyalienowani w kilku pomieszczeniach swojego mieszkania w blokowisku, zaprzestają działań wychowawczych. Nie ma presji na rodziców– nie ma wychowania. Zdaniem Znanieckiego tylko presja Kościoła i państwa mogą skłonić rodziców do wychowawczego trudu. Praca Znanieckiego ukazała się ok. 40 lat przed Soborem Watykańskim II. Wśród dokumentów Soboru ważne miejsce zajmuje Deklaracja o wychowaniu chrześcijańskim „GRAVISSIMUM EDUCATIONIS". Mowa w niej nie tylko o obowiązkach rodzicielskich, ale i o tym, iż rodzice powinni otrzymać stosowną pomoc od całej społeczności.
Eusebio Ferrer Hortet, Wymagać, żeby wychowywać. Apostolicum, Ząbki 2007, stron 200
Autor tej książki, Eusebio Ferrer Hortet, jak większość autorów tej serii, nie jest pedagogiem po specjalistycznych studiach ani na pedagogicznym etacie. To dziennikarz, który swoje osobiste doświadczenia ojca połączył z doświadczeniami zawodowymi oraz lekturami i badaniami – i na tej bazie zwrócił się do rodziców z ofertą szkoleń, kursów, a także poradnictwa. W takiej działalności mieści się także omawiana pozycja. Myśl przewodnia tej książki została zamieszczona na stronie 165: „Żeby wychowywać, trzeba mieć zdrowy rozsądek, kochać i stawiać wymagania". Jak wiele innych myśli kluczowych, została ona wyraźnie wyeksponowana, wyodrębniona graficznie.
Jak zarekomendować tę książkę? Bardzo znamienne są tytuły podrozdziałów, w których zawiera się sposób myślenia autora. Układają się w pewną całość: Należy poświęcać swym dzieciom tyle czasu, by nie zapytały nas, czy ciągle jeszcze jesteśmy ich tatą (mamą). Ani brak czas, ani zmęczenie nie zwalniają rodziców z odbycia tej długiej drogi, jaką jest wychowanie.